Materiały, sposoby oraz trudności w nauce języka.

Jeśli chodzi o materiały to zaopatrzyłam się w październikowy numer Francais Present.

Najwięcej się uczę podczas robienia tłumaczeń. Metodę tą podsunął mi pewien profesor genetyki z uniwersytetu kalifornijskiego, z którym miałam przyjemność mieć zajęcia po angielsku.
Dodatkowo w przypadku gazetki mam jeszcze parę tekstów czytanych, które mogę ściągnąć jako mp3 i słuchać kiedy chce i z czego chcę. Jest to mój 1 zakup tej gazetki. Przeznaczę w trakcie mojego kursu około 54 godzin na nią.

Google translator.

Tego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Szybki uniwersalny tłumacz.

Plan działania- czyli lista zagadnień na półmetek -B1

Dokładna lista zagadnień gramatycznych i umiejętności pisemnych potrzebnych by osiągnąć B1. Według niej będę systematycznie szukała zagadnień zarówno gramatycznych jak i związanych z pisaniem tekstów.
Na pierwszy rzut pójdzie list motywacyjny oraz życiorys (materiały już mam z bab.la).

Podręczniki - Alter ego 2

Nie wiem czy jest to dobry podręcznik ale uczyłam się z niego w szkole i zostało mi trochę do przerobienia, więc nie chcąc wydawać kasy skorzystam i dokończę go w granicach moich możliwości godzinowych.

SPOSOBY

Pracując z tłumaczonym tekstem przepisuję go ręcznie na kartkę, następnie rzeczy których nie wiem wpisuję do translatora, czasami są to i całe paragrafy.... Następnie dopisuję tłumaczenie pod tekstem francuskim próbując zapamiętać ogólny  sens tekstu, dalej słucham czytanego tekstu i wyłapuję słowa i sens.

Przy pisaniu korzystam z pomocy i tworzę tekst, następnie wpisuję do translatora i patrzę na ewentualne błędy.

Praca z podręcznikiem moim zdaniem jest najnudniejsza i w sumie skupiam się na tekstach i gramatyce.

Trudności

Z przykrością stwierdzam , że największą trudnością jaką się napotykam przy nauce jestem ja sama. Myśli typu "To nie ma sensu", "Tracisz tylko czas.", "Lepiej sprawdź co nowego na fb." sprawiają najwięcej problemu.
Pamiętajcie jednak, że to co systematycznie robicie przez 2 tygodnie, wchodzi w krew.
Dodatkowo obowiązek blogowania daje dobrego kopa, bo jest to już publiczne poddanie się.
Ja jestem dzisiaj po 4h tłumaczenia tekstu o Smerfach, bo gdyby ktoś nie wiedział, są one francuskim ( belgijskim , mówiąc dokładniej) wynalazkiem.

I może to nie ma sensu ale po tych 4h bez problemu pamiętam co znaczy "petits  lutins" oraz "Schtroumpfs".


Pamiętajcie, że czegokolwiek się uczymy, to nas rozwija.
Dodatkowo podliczyłam kwotę 240h nauki języka za stawkę wręcz minimalną - 20zł, wyszło 4800 zł.

Tyle moi drodzy kosztuje nasza motywacja.


pozdrawiam 

Karo

Komentarze

Popularne posty